Przejdź do treści Przejdź do menu

W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację jej funkcji.

Wykorzystywane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu internetowego. Dzięki tym plikom nasz serwis internetowy jest wyświetlany prawidłowo oraz możesz z niego korzystać w bezpieczny sposób. Te pliki cookies są zawsze aktywne, chyba że zmodyfikujesz ustawienia swojej przeglądarki internetowej, co jednak może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem serwisu internetowego.

Adopcja Koali

19-02-2020 6:15

Jest nam niezwykle miło poinformować, że udało się zebrać 567 zł na adopcje Koali. Adoptowane zostały 3 Koale, dzięki adopcji dostaną odpowiednią opiekę medyczną i jedzenie. Dziękujemy rodzicom i dzieciom za zaangażowanie w akcje.

Poniżej przedstawiamy nasze adopcyjne Koale i ich historie.

ANWEN

Ta delikatna, młoda samica Koali była naszym trzecim pacjentem uratowanym z pożaru w Lake Innes Anwen w pożarze doznała 90% obrażeń ciała i poparzeń promieniujących do tylnej części ciała. Nasza słodka Anwen ma poparzone również poduszeczki wszystkich czterech łapek. Na szczęście bardzo dobrze znosi opiekę oraz usługi naszego pięciogwiazdkowego Koala Hospital, szczególnie upodobała sobie codzienną dostawę świeżego posiłku! Nasza Anwen w szpitalu znalazła idealne miejsce dla siebie, w którym może łatwo podeprzeć sobie swoje obolałe łapki – nazwaliśmy je „Punkcik Anwen”!

PAUL

Ten młody samiec Koali był naszym pierwszym żywym znaleziskiem
w pogorzelisku Crestwood/Lake Innes Nature Reserve. Gdy znaleźliśmy Maluszka wyglądał jak zwinięty kłębuszek wśród spalonej ziemi, nasi wolontariusze od razu przetransportowali go do Koala Hospital..

Paul był poważnie odwodniony i doznał oparzeń wszystkich łapek, co zwykle występuje, gdy Koala schodzi z płonącego pnia drzewa. Poparzenia niestety nie kończą się na łapkach – Paul doznał poparzeń na 90% powierzchni swojego małego ciała.

HOCKEY LUNA

Po Lunę zostaliśmy wezwani poprzez linię ratunkową działającą 24h/dobę. Zostaliśmy poinformowani, że nisko na drzewie siedzi mała Koala, dodatkowo podano nam informację, że widać krew na główce oraz szyi. Szybko zareagowaliśmy na ten alarm. Okazało się, że Luna została zaatakowana przez drapieżnika, więc od razu zabraliśmy ją do Koala Hospital.

Gdy przyglądaliśmy się jej okazało się, że głowa Luny pokryta jest kleszczami – było ich mnóstwo. W trakcie badań wyszło na jaw, że Luna cierpi na wiele innych schorzeń, m. in. na anemię oraz zakażenie krwi.
Na szczęście ma się na tyle dobrze, że bez problemu może się wspinać, więc znajduje się teraz w otwartym wybiegu gdzie ma dużo miejsca na leniuchowanie. Bardzo podobają się jej codzienne dostawy świeżego jedzenia oraz opieka w naszym szpitalu. Jesteśmy pewni, że szybko wróci do zdrowia!

BARMOLAR MINI


Zadzwoniono na naszą 24-godzinną linię ratunkową, informując, że matka i młoda koala zostali zaatakowani przez psa na podwórku domu w Port Macquarie. Nasi ratownicy odebrali dwie koale, ale matka zmarła z powodu rozległych obrażeń.

Balmoral Mini ważył tylko 500 gramów i wydawał się być nietknięty. Jedna z naszych doświadczonych wolontariuszek przyjęła Mini na opiekę domową, gdzie pozostała przez pięć miesięcy. Kiedy Mini miała dwa i pół kilograma, przeprowadziła się na podwórko w szpitala dla Koali. Dzieliła to podwórko z innymi młodymi koalami przez kilka miesięcy, w procesie, który nazywamy „odczłowieczaniem”. Tutaj mają minimalny kontakt z naszymi wolontariuszami i uczą się, jak stać się dzikimi koalami.